Tych zdań mądra kobieta nigdy nie wypowiada. Zapamiętaj je

I chociaż myślą o tym często, te słowa nie przejdą im przez gardło
I chociaż myślą o tym często, te słowa nie przejdą im przez gardło. / Canva

Kobiety. Czego to one podobno nie powiedzą. Są w stanie wypowiedzieć się na każdy temat, a dziennie z ich ust wypada średnio 20 000 słów. Z reguły mówią to, co serce im podpowiada. Potem dopiero sięgają do swojego zdrowego rozsądku, aż dopadają ich wyrzuty sumienia. Cóż jednak chcieć, kiedy udowodniono, że to płeć znacznie bardziej emocjonalna od mężczyzn. Istnieją jednak słowa, których kobiety absolutnie nigdy nie wypowiadają. Wybraliśmy dla Was trzy zdania, który nigdy nie usłyszycie z ust płci pięknej.

  1. Jak na swój wiek, wyglądam całkiem nieźle

Nawet jeśli kobiety twierdzą, że wiek absolutnie nie jest dla nich problemem lub udało im się znaleźć eliksir na zatrzymanie procesu starzenia, żadna z nich nie powie tego zdania na głos. Z prostej przyczyny – nie chce, aby ktoś się z nim zgodził. To byłby cios poniżej pasa. Każda kobieta robi co może, aby w określonym wieku wyglądać młodziej, ukryć pojawiające się zmarszczki, cienie pod oczami i siwe włosy. Nawet jeśli jest zadowolona ze swojego wyglądu, który odmładza ją o 10 lat, nie przyzna się do tego publicznie. Zamiast tego chętnie przyjmie komplementy o dobrych genach, nieskazitelnej cerze i zatrzymującym się dla niej czasie.

  1. Potrzebuję Twojej pomocy, bo nie radzę sobie sama z tym wszystkim

Perfekcjonizm. Rzadko która kobieta jest w stanie przyznać się, że nie daje rady. W pracy, w codziennym życiu, w obowiązkach domowych, w łączeniu życia zawodowego z macierzyństwem czy w wychowywaniu dzieci. A jednak niemal każda odczuwa dyskomfort związany z tymi dziedzinami życia. Reagują różnie. Złością, płaczem, agresję, ale rzadko nazywają problemy po imieniu. I przede wszystkim, nie proszą o pomoc. W końcu schemat, jaki utarł się od dawna, to to, że kobieta jest stworzona do bycia matką, żoną, pokojówką i businesswoman. Jak to sobie nie radzisz? Żartujesz? I tak właśnie tkwią w tym schemacie, który jest okrutny, bo wystarczy jedno słowo, a może w końcu mężowie stanęliby na wysokości zadanie. W końcu oni też mają ręce i nogi, a pieluchy się same nie zmienią i śmieci nie wyniosą.

  1. Żałuję, że zostałam matką

Chociaż każda kobieta bez wątpienia kocha swoje dzieci, w końcu rozwijały się one w ich łonie przez 9 miesięcy, to wiele z nich macierzyństwo odbiera nie jako cudowną przygodę, ale miesiące męczarni. Wstawanie w nocy, wieczne kolki, płacz, niezrozumienie, bunt 2-latka, konieczność zostania w domu na urlopie macierzyńskim, brak czasu dla siebie, odrzucenie kobiecości… Z pewnością są tu matki, które wiedząc to wszystko i mając już za sobą doświadczenie macierzyństwa, teraz nie zdecydowałyby się już na dziecko. Tylko dlatego, żeby przeżyć to życie po swojemu. Nie dlatego, że nie kochają swoich dzieci. Tylko dlatego, że teraz wybrałyby siebie, a nie realizowanie presji społecznej związanej z macierzyństwem. Według badań aż 13% Polaków żałuje decyzji o rodzicielstwie.